City States

Acheron

Acheron stoi nad przepaścią zapomnienia, będąc pierwszą linią obrony przed okropnościami, które czają się za wschodnimi krańcami półwyspu City States. Samo miasto wyłania się z gęstej siatki ziarnistego, pożółkłego marmuru i zwietrzałego wapienia, ponieważ miejski krajobraz Acheronu jest często bombardowany przez surowe burze piaskowe, które pojawiają się na Pustkowiach na wschodzie. Chociaż tradycyjna architektura regionu nakazuje liberalne stosowanie białej farby - głównie w celu zwalczania intensywnych upałów w miesiącach letnich - struktury Acheronu mają charakterystyczną patynę. Każdego roku rzesze robotników przemierzają miasto z wiadrami farby w kolorze kości słoniowej pod ręką, nakładając obfite warstwy białej powłoki na wszystkie powierzchnie budynków, które są dotykane przez słońce; ich wysiłki mają zniknąć, gdy fala wirującego piasku opadnie na miasto, zdzierając farbę i odsłaniając surowy kamień pod spodem. Cykl ten reprezentuje mentalność mieszkańców Acheronu: są oni narażeni na ciągłe zagrożenia i trudności, a mimo to upierają się, by wytrwać pomimo przeciwności losu.

The Tryptyk działa jako centralny element krajobrazu miasta, składający się z tytanicznego posągu Radamanthosa, który mieści w swoich wnętrznościach znaczny kompleks świątynny. Posąg - zwrócony w kierunku wschodnim, co oznacza czujność boga wobec W'adrhŭn i Old Dominion - prowadzi dwa inne, z których każdy flankuje centralny posąg i również skierowany jest na wschód. Posąg po prawej stronie przedstawia Demofona, a ten po lewej Triptolemosa. Dwa flankujące posągi mieszczą mniejsze świątynie, które łączą się z główną świątynią Radamanthosa u podstawy jego posągu. Chociaż rzeźba Radamanthosa jest w stosunkowo nieskazitelnym stanie, dwie pomniejsze boskie konstrukcje doświadczyły stanu rozległej ruiny. Posągi Triptolemosa i Demofona są zniszczone i rozpadają się, miejscami brakuje im dużych kawałków kamieni i widać na nich ślady nienaturalnej korozji. Ta masywna, dominująca budowla doskonale oddaje patos i gasnącą chwałę Acheronu, wyzywająco spoglądając na wschód, nawet gdy nieustępliwe wiatry i presja jego granicznej egzystencji nadal niszczą jego niegdyś nieskazitelne fortyfikacje.

Miasto jest rządzone przez teokrację o żelaznych zasadach, a Radamanthos - pierwotne bóstwo z Old Dominion, sędzia zmarłych i główne bóstwo Acheronu - działa jako szczyt przywództwa. Radamanthos pozostaje niezwykle aktywnym i skoncentrowanym bóstwem, a zbliżające się zagrożenie ze strony jego odwiecznego nemezis w Old Dominion jest stałym i nieustającym źródłem troski i skupienia. Wysiłek ten wiąże się z ogromnym kosztem dla bóstwa, którego moc jest wyczerpywana przez ciągłe wydatki, redukując jego boską moc do poziomu niemal zbliżonego do śmiertelnika. Sekret pilności i słabości boga tkwi w dwóch pustych tronach, które stoją obok niego w centralnej komnacie. Radamanthos nigdy nie miał być bóstwem. Jego rola i skupienie miały być dzielone między jego dwóch partnerów, Triptolemosa i Demophona, z których każdy dzierżył moc półboga w najlepszym przypadku. Upadek i wynikająca z niego bitwa kosztowały go jego dwóch partnerów, a w rzeczywistości śmiertelnie zraniły boga.

Ponieważ jego próby zastąpienia poległych członków triumwiratu poprzez współpracę z bóstwami z innych państw zakończyły się niepowodzeniem, jego desperacja i niezbędny wojenny charakter miasta popchnęły boga na nietypową ścieżkę. Społeczeństwo Acheronu jest niemal całkowicie zmilitaryzowane, a od każdego obywatela-żołnierza oczekuje się dziesięcioletniej służby wojskowej, choć większość wybiera życie w służbie. Podczas gdy znaczna liczba tych ludzi jest wymagana do obsadzenia potężnych fortyfikacji wzdłuż rzeki Stegos i odepchnięcia wkraczających plemion W'adrhŭn, rdzeń jego sił jest podzielony między wschodnią i zachodnią flankę. Siły wschodniej flanki koncentrują się prawie wyłącznie na Old Dominion, po osiągnięciu wstępnego rozejmu z lokalnymi plemionami W'adrhŭn. Ich kampanie są nieliczne i rzadkie, ale gdy dochodzi do walki, bitwy są brutalne, a straty dotkliwe. Niewielu rozumie prawdziwy cel tych kampanii, większość obywateli i zwolenników wierzy w oficjalną linię, że są to kampanie prewencyjne przeciwko rosnącej potędze Old Dominion. Tylko MoirarchowieKapłani dowodzący tymi odizolowanymi bandami wiedzą, że prawdziwym celem tych bitew jest odzyskanie relikwii Triptolemosa i Demophona w nadziei, że ich moc i płaszcz mogą zostać wskrzeszone, aby ponownie wzmocnić miasto.

Z drugiej strony siły zachodnie służą jeszcze bardziej niejasnemu celowi. Jeśli chodzi o świat i większość obywateli państwa-miasta, siły te sprzedają swoje usługi jako najemnicy każdemu, kto może sprostać ich wygórowanym cenom, zapewniając państwu-miastu niekończący się strumień dochodów, które wykorzystuje do wzmocnienia swojej obrony, nieustannego reżimu niemal ciągłych działań wojennych w celu doskonalenia swoich ogromnych sił poborowych, niemałe wpływy wśród swoich rówieśników i jedną z najbardziej rozwiniętych sieci kontaktów wśród przywódców i dowódców całej ludzkości, od stepów Rusi i lenn Hundred Kingdoms po górskie szczyty Konfederacji Polmag i tętniące życiem siostrzane stolice City States.

Prawda jest o wiele bardziej ponura: Moirarch's Siły te, świadome trudnej sytuacji swojego boga, szukają godnych kandydatów, którzy mogliby posiadać siłę charakteru i ducha, aby przejąć płaszcze innych bóstw Radamanthosa. Przemierzają kontynent w poszukiwaniu godnych dowódców, którzy mogliby służyć przez całe życie w konflikcie, mając nadzieję, że ponure żniwo ich życiowej pracy może ujawnić te niezwykłe jednostki, które mogłyby zostać nasycone częścią ich potęgi City States i wznieść się, aby pomóc swojemu bogu w obronie państwa-miasta i ludzkości przed burzą nieśmiertelności, o której wiedzą, że nadchodzi.

Acheron kontroluje dwa miasta-twierdze na swoim rozszerzonym terytorium: Petrapolis i Rhamia. Petrapolis znajduje się obok tamy, która kontroluje przepływ rzeki Stegos - potencjalnie zalewając okolicę w celu powstrzymania wkraczającej armii. Rhamia wykorzystała podobną technologię zapór, aby odepchnąć ocean w swoim sąsiedztwie, dając jej dostęp do ogromnych, stworzonych przez człowieka solnisk, które stanowią dużą część jej handlu. Niewielu wątpi, że te wrota przeciwpowodziowe i tamy nie mają środków, które pozwoliłyby również na podniesienie się wód i zmycie sił inwazyjnych, gdyby miasto nie było w stanie powstrzymać zagrożenia.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter