Wystarczy rzucić okiem na Pallas, klejnot koronny City States, by zrozumieć niesamowitą potęgę Scholae. Jego wysokie, białe mury opasują miasto niczym ramiona kochanka, a złote kopuły domów handlowych lśnią dzień i noc w blasku płonących stosów flogistonu, które wznoszą się przez miasto niczym sny oszalałego geniusza. Ukoronowaniem tej wizji i wznoszącym się z centrum miasta w wizji bieli i złota, oświetlonym jaskrawymi światłami własnych osiągnięć, jest Akropol, na którym spoczywa Liceum, siedziba całej władzy w Państwie Miejskim i poza nim.
Pallas to miasto, na którym wzorowano wszystkie City States, świecące światło potencjału ludzkości i wizji jego założyciela, Platona. Niestety, pomimo jego najlepszych starań, Pallas pozostaje rzadkim klejnotem wśród City States, wiernym wizji i zasadom, według których zostało założone, podczas gdy inne miasta zbłądziły. Niektóre z nich, jak Helias czy Rhodea, straciły jedynie koncentrację, ale inne, jak Acheron czy Leutria, całkowicie porzuciły Scholae i ich dary, przyjmując władzę bogów i mas. A w sercu tej schizmy leży szalona ambicja ich założyciela i jego pycha.
Kiedy Konstancjusz Domulexor wyobraził sobie swoje marzenie o ludzkości wolnej od jarzma kultu, dobrze wiedział, że nie da się go urzeczywistnić z dnia na dzień, ani w sposób doskonały. Bez względu na jego wysiłki, czas i sama ludzka natura sprzysięgną się, by pozbawić ludzkość jej własnej przyszłości.
Należy teraz zrozumieć, że poza Anatematykiem żaden inny człowiek nie pojął tajemnic i natury pierwotnej mocy niż Konstancjusz Domlexor. W rzeczywistości to on ukuł trzy zasady władzy, które stały się podstawą współczesnych badań pierwotnych: że władza korumpuje, że wiara jest władzą i że władza nazywa władzę. Domlexor, który poświęcił się swojemu projektowi i badaniom, pracował jak opętany. Im więcej rozumiał z pokręconego umysłu swojego boga i im lepiej rozumiał jego plany, tym bardziej przerażało go to, czego był świadkiem. Domulexor dostrzegł, że jego pierwotnemu planowi brakowało głębi przekonania i zakresu niezbędnego do przetrwania uwagi Hazlii, gdyby Anathematicowi nie udało się popełnić samobójstwa. Jego plany musiały zostać zmienione, i to radykalnie, aby upewnić się, że takie zagrożenie już nigdy się nie pojawi.
Jego wysiłki, których prawdziwa głębia i zakres są ukryte przed prawie wszystkimi śmiertelnymi oczami, z wyjątkiem tych, które należą do niego. ScholiastyNie dysponował jednak dziesięcioleciami planowania i szerokimi zasobami, którymi niegdyś się cieszył. Z większością swojego bogactwa i wpływów związanych z fundamentami państw-miast i początkiem upadku Old Dominion, Domulexor został zmuszony do podjęcia swojego najbardziej śmiałego i niebezpiecznego projektu.
Zagłębiając się w tajemnice boskiej mocy i jej pierwotnych początków, starał się stać bogiem, którego nie mogłaby skorumpować moc, ani jego własna, ani jego wyznawców. Wymagałoby to od niego stania się słabym bóstwem, choć na tyle potężnym, by uzurpować sobie patronat nad rzemieślnikami i uczonymi z Hazlii - zadanie, które według jego obliczeń byłoby teraz łatwiejsze, biorąc pod uwagę, że Hazlia już dawno porzuciła te aspekty, by skupić się na swojej roli Nosiciela Światła i Pantokratora.
Mając mało czasu, wpadł na desperacki plan. Przyjmując postać Platona, wyszedł ze swojej roli jako Maistros z Collegia i został patronem City States. Czczony, ale nie wprost uwielbiany w tej roli, zyskał strumień mocy, którego potrzebował, aby rozpocząć swoje plany. Można tylko spekulować, jakie niewypowiedziane eksperymenty, ustępstwa moralne i traumę psychiczną przeszedł, ponieważ cała wiedza o tym, co zrobił, aby odnieść sukces w swoim zadaniu, została wymazana.
Ale udało mu się. Jedynym kosztem było jego człowieczeństwo i zdrowie psychiczne.
Nie tylko przywłaszczył sobie teczkę, której potrzebował od Hazlii, ale także rozdzielił jego świadomość na wiele naczyń, chłodno rozumując, że jako rada będzie trudniejszy do skorumpowania i będzie miał większą szansę na wykrycie własnego zepsucia. W ten sposób powstał Scholae urodzony.
Przez lata, a nawet dekady, plan ten działał. The Scholae wykorzystali wiedzę odkrytą przez Platona i swój nowo odkryty boski płaszcz, aby poprowadzić City States do złotego wieku odkryć i dobrobytu. City States prosperował pod kontrolowanym nadzorem zainstalowanych przez siebie bogów-patronów. Sama ich obecność odciągała od niego niszczycielską moc kultu i bezpiecznie odprowadzała do stworzenia Phlogistonu, niesamowitego źródła energii, którego używał do zasilania niesamowitej maszynerii, którą City States opracował pod jego kierownictwem. Z czasem Scholae replikowany sama w sobie, a jej kopia została zainstalowana w liceum każdego państwa-miasta.
Z czasem jednak cena, jaką zapłacił za swoją boskość i pośpiech, z jakim się poruszał, zaczęła go prześladować. Jego straumatyzowany umysł nigdy nie powinien zostać zainwestowany w nowe naczynia, zwłaszcza te wybrane ze względu na ich dostępność, a nie kompatybilność. Szaleństwo powoli przenikało do rad, a wraz z nim chaos. Sprzeczne rozkazy, porzucone projekty i nieludzkie oczekiwania jego zwolenników nakładały się na siebie. Proces ten był szczególnie widoczny w tych państwach-miastach, które otrzymały drugie pokolenie. Scholaeponieważ ponowna kompilacja spowodowała, że błędy stały się bardziej wyraźne.
Szaleństwo i paranoja wkradły się do sal Liceum, z aspektami Scholae podejrzewając się nawzajem o korupcję i zwracając się przeciwko sobie. Z każdą śmiercią Scholae uległa dalszej fragmentacji, tracąc krytyczną wiedzę i informacje niezbędne do dalszego zarządzania miastem. Wystarczyło kilka krótkich dekad, by chaos ogarnął większość City States.
W niektórych z nich, a mianowicie w Leutrii, Eubronie i Laurionie, tłumy wdarły się do Liceum i, przerażone tym, co napotkały, oczyściły Akropol i ustanowiły raczkujące demokracje, które starały się w pełni zintegrować każdego członka społeczeństwa z rządami. Miasta te otworzyły nawet swoje podwoje dla nielicznych uchodźców i niewolników, którym udało się uciec przed upadkiem Old Dominion, przyznając im równe prawa i głos w zarządzaniu miastem, przynajmniej w założeniu.
W innych, narastająca frustracja ludności zwróciła się ku modlitwie i osłabieniu. Scholae nie byli w stanie powstrzymać rodzącej się mocy bogów patronów. W Acheronie, Taurii i Lycaonie, bogowie patroni przebudzili się ze snu, aby zobaczyć prawdę o ich własnym uwięzieniu i wyzysku, ci rodzący się bogowie zatrzymali się tylko po to, by wyrżnąć swoich porywaczy, zanim przejęli dowodzenie nad swoimi miastami. Miasta te rozkwitają pod władzą i czujnym okiem swoich bogów. Każdy aspekt życia jest ściśle dostosowany do wizji bogów, ich łaska i błogosławieństwa płyną swobodnie, ale sprzeciw jest bezwzględnie tłumiony.
Tylko Helias, Rhodea i Pallas zdołały uniknąć tego losu. Tutaj Scholae udało się odeprzeć początkowe szaleństwo, poddając kwarantannie i oddzielając te segmenty siebie, które uległy zepsuciu, powstrzymując narastające szaleństwo. W Rhodei przejawia się to w megalomanii projektów i warsztatów miejskich, podczas gdy fiksacja Helias na punkcie rozwoju i bogactwa doprowadziła ją do bezdusznych skrajności. Dziś tylko Pallas stanowi latarnię morską dla wizji tego, czym miały być City States.