Hundred Kingdoms

Kadra myśliwych

Podczas gdy Tron Cesarski Imperium Tellian posiadał siły zbrojne niezbędne do stawienia czoła wszelkim najeźdźcom nowonarodzonego Imperium, istniały inne, bardziej podstępne zagrożenia. Szalejącym potworom, wywrotowym czarnoksiężnikom i czarownicom oraz im podobnym nie można stawić czoła za pomocą siły militarnej bez poniesienia ogromnych kosztów, zarówno w ludziach, jak i w monetach. Śmierć [...]

Śmierć więcej niż jednego Imperialnego Mistrza Łowów podczas nieprzemyślanych polowań przekonała Tron, że fragmentaryczne podejście do tego problemu nie rozwiąże ich problemów. Rozwiązanie było prostsze: nagrody. Na wrogów wystarczająco niebezpiecznych, by przyciągnąć uwagę Tronu, nakładano cesarskie nagrody. Kolosalne sumy płacone za te nagrody były bezpośrednio związane z niebezpieczeństwem związanym z polowaniem, ale nadal stanowiły tylko ułamek kosztów w porównaniu z mobilizacją wojsk.

W rezultacie niezliczona liczba odważnych (lub głupich) osób rzuciła się na śmierć, próbując zebrać te nagrody. Ci, którzy przyjęli bardziej wyważone i profesjonalne podejście, tworząc zespoły, zbierając informacje o wrogu i zdobywając odpowiednie narzędzia do pracy, naturalnie przetrwali dłużej. Niektórym udało się nawet zebrać więcej niż jedną nagrodę i niemal z dnia na dzień narodziła się Kadra Łowców.

Podobnie jak cień podąża za obiektem, tak samo Łowcy byli częścią Hundred Kingdoms w ich długiej wędrówce przez historię. Mężczyźni i kobiety o zazwyczaj niejasnym pochodzeniu, z imponującym wyposażeniem i oczywistym wyszkoleniem, czasem nawet uzdolnieni magicznie, pojawiali się w grupach, parach, a nawet samotnie, w różnych przypadkach. Relacje dotyczące Łowców można znaleźć już w 287 r. p.n.e., kiedy to Łowca o imieniu Ishsa Hiemstam przyprowadził w łańcuchach niesławnego Moibusa Szalonego, który miał zostać spalony na stosie. W 354 r. p.n.e. grupa Łowców jest częścią obrony przed siłami Svarthgalma, przydzielonymi do rozbijania dzikich szamanów z Pustkowi i przeciwdziałania siłom Krwawych, podczas gdy nieznany Łowca walczył ramię w ramię z Zakonem Miecza przeciwko samemu Svarthgalmowi. W 437 r. p.n.e. głowa Bestii z Chevaux zostaje przyniesiona hrabiemu Elysses przez niejakiego Kelthixa, który nazywa siebie Łowcą Kadry. Lista takich wydarzeń jest długa i nieprzerwana w całej historii Imperium Tellian, a wniosek jest prosty: na długo przed tym, jak zostali uznani za zorganizowaną grupę, ci elitarni łowcy nagród ustanowili już własne tradycje, reżimy szkoleniowe i metody działania.

W 504 roku, pomimo ówczesnych niepokojów politycznych, zawarto niemal bezprecedensowe porozumienie między Szambelanem reprezentującym Tron Imperialny, Zakonami oraz teistami i deistami. Uznano Venati Quadris, Łowców Certyfikowanych przez Czwórkę, najemną grupę wyspecjalizowanych agentów, którzy mieli pracować pod płaszczem Tronu Imperialnego, w ramach konkretnego mandatu polowania na potworności nękające ludzkość i wszelkich magów, kapituły lub innych, których użycie ich Daru nie mieściło się w ustalonych parametrach Kart Imperium.

Uznanie ze strony wszystkich czterech głównych instytucji tamtych czasów dowodzi oczywistego i rzadkiego wsparcia, zarówno pod względem wpływów, jak i finansów. Nawet w czasach Rozpadu, gdy Szlachetne Domy rzuciły się, by okaleczyć zwłoki Imperium, rozbrojenie Kadry nigdy nie było nawet dyskutowane, zapomniano o niej jako o imperialnej sile zbrojnej i zawsze postrzegano ją jako użyteczną agencję. Nieuchronnie działało to na korzyść Kadry. Wielu członków Legionu Dymu szukało schronienia i zatrudnienia w szeregach Kadry, zwiększając liczebność Łowców do bezprecedensowego poziomu. Wkrótce z mało znanej, niewielkiej grupy wyspecjalizowanych agentów stali się, no cóż, nadal mało znaną, ale teraz elitarną siłą zbrojną, działającą zarówno w ramach zleceń, jak i jako grupa najemników dla tych, których było na nich stać.

Pomimo oczywistej możliwości, Szambelan nigdy nie próbował dodać Kadry do swoich narzędzi nacisku, szanując niezależność działania Łowców. Być może nie musiał lub, jak twierdzą niektórzy, być może nie jest to do końca prawdą. Podczas gdy enigmatyczna Kadra pozostaje politycznie neutralna, wierna swojemu pierwotnemu credo polowania na renegatów i nieuczciwych magów, a także potworności, które nękają ziemie, sumy, których żądają od poszczególnych szlacheckich domostw za swoje usługi, graniczą z absurdem. Jednocześnie ich długa tradycja współpracy z wojskami Imperium pozwala im na płynną koordynację w walce, a sama Kadra wydaje się preferować pracę pod dowództwem tych, którzy naprawdę wiedzą, jak je wykorzystać. Teraz, gdy świat pogrąża się w chaosie, a wszelkiego rodzaju wrogowie rzucają wyzwanie potędze królestw, Kadra postanowiła odpowiedzieć na wezwanie. Wyposażeni w wysoce zaawansowane kusze, dowolną liczbę trucizn i kwasów, różnorodną broń i pomniejsze magiczne pamiątki pasujące do wszystkich okoliczności, Kadra Łowców znajdzie się tam, gdzie jest potrzebna i zrobi to, co trzeba.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter