Blooded

Nords

Kiedy Nords po raz pierwszy zaczęli najeżdżać północne wybrzeża, spanikowana ludność nowo powstałych królestw opisywała ich jako straszydła, gobliny i potwory. Dopiero z czasem, gdy potyczki nasiliły się, a początkowa panika ustąpiła codziennemu strachowi, uznano ich za ludzi. Tylko mądrzy wiedzą, jak blisko byli prawdy w tych pierwszych dniach.

Einherjar mieli walczyć i zginąć chwalebnie na Ragnarok, więc kiedy Iglica Yggdrasil podjęła się Projektu Einherjar, nie zwracała uwagi na długoterminowe skutki swojego procesu. Tworząc samorozwijający się system powiązany z podświadomością podmiotu i znacznie zmniejszając tempo metabolizmu i prędkość, z jaką zachodziły te zmiany, znacznie zmniejszyli prawdopodobieństwo odrzucenia tkanki, ponieważ podmioty podświadomie wybrały swoją ścieżkę rozwoju.

W miarę jak Einherjar przeżywali i rozmnażali się, ich ukryte dary skutkowały stopniowym rozprzestrzenianiem się ich krwi w populacji Nordów. Można by przypuszczać, że pierwsze pokolenia będą najbardziej obdarzone darami swoich boskich rodziców, ale w większości przypadków tak się nie stało. Wielu Einherjarów było po prostu bezpłodnych, inni spłodzili potworne potomstwo, z których najczęstszym jest Ugr. Ale większość spłodziła normalne dzieci... które miały ułamek ich boskiej esencji uśpionej w ich ciałach.

Z czasem ci potomkowie zawierali małżeństwa i krzyżowali się, łącząc te dary w całkowicie nieplanowany i bezprecedensowy sposób. U większości z nich nie wywoływało to zmiany, ale u niektórych osób mieszanka boskiej esencji wywoływała zmianę. W ten sposób Ugr nadal okazjonalnie rodzą się śmiertelnym rodzicom, w ten sposób Valdeyr rodzą się podatni na klątwę Fenrira i w ten sposób rodzą się ci, którzy dzięki umiejętnościom, cierpliwości i czystej woli mogą okiełznać swoje szalejące dary i zostać nazwani prawdziwie "Krwawymi".

Niezależnie od tego, czy los, przypadek, czy zwykły wypadek obdarzył krwiopijców ich darami, niewielu może twierdzić, że są oni kimś więcej niż ludźmi. Wygląd fizyczny Krwawych może się znacznie różnić, choć większość z nich skłania się ku masywnym proporcjom swoich boskich przodków. Wielu dostrzega fizyczne dary i waleczność i uważa Krwawych za szczęściarzy, nie mogąc zrozumieć walki, która toczy się w każdym z nich.

Nie można łatwo zaprzeczyć dzikiej krwi ich boskich przodków, a oni sami są podatni na napady maniakalnej energii i wściekłości prawie tak często, jak okresy zagłady i rozpaczy. Ich dary objawiają się nieregularnie, ich zmysły wyostrzają się, dopóki bodziec ich nie przytłoczy, podczas gdy innym razem nadpobudliwy układ nadnerczy czyni ich szalenie agresywnymi i brutalnymi. Nie mogąc zaufać samym sobie, wielu Krwawych wybiera ścieżkę odludka i wędrowca, bojąc się siebie bardziej niż niebezpieczeństw czyhających na nich w dziczy Mannheim.

Czując się swobodniej z bestialską stroną swojej krwi, często tworzą silne więzi z tymi, którzy również są naznaczeni boską krwią, niezależnie od ich własnego dziedzictwa. Ich intuicyjne zrozumienie ciężaru i zmagań, które wszyscy znoszą, jest połączone z fizyczną siłą, aby narzucić się tym, którzy mogą im rzucić wyzwanie.

 Kiedy planowane są najazdy lub zbiórki do bitwy, sprytni jarlowie i królowie szukają w swoich królestwach Krwawych i wabią ich do służby, by poprowadzili... dzikie... elementy ich sił. W ten sposób Krwawi przemierzają pole bitwy niczym dawni półbogowie, prowadząc potworne zastępy prosto w serce sił wroga.