Adhya, Ruina Nieznajomych

Wojna Adhyi z Iglicą Wieżowego Człowieka trwała już od wieków. Sfrustrowana nieudanym oblężeniem za oblężeniem i nie chcąc rozpraszać się na inne cele, Raegh z Gor'Domn postanowiła podwoić swoje wysiłki. Tylko tym razem spróbuje zastosować inne metody i taktyki niż te stosowane do tej pory. Rozczarowana sugestiami przywódców swojej kasty, Adhya zwróciła się ku własnym pomysłom.

Wezwała swoich oficerów i zażądała, by sprawdzili wszystko, co należało do Wygnańców poza Iglicą; od korzeni Iglicy po garnizony, szlaki handlowe lub ich latający statek, Adhya zażądała poznania każdego dostępnego celu. Z dostępnych opcji, które zostały jej przedstawione, wybrała tę, która jej zdaniem zaboli najbardziej. Zbierając swoje najlepsze balisty, a nawet smoki Hellbringer, Adhya przygotowała się do ataku na latający statek.

Przygotowując zasadzkę w pobliżu skraju lasu, u podnóża gór Hold, Adhya była zaskoczona, widząc niewielki oddział wojsk lądowych eskortujący statek, wraz z kilkoma kadziami transportowymi. Ignorując inne cele, a także związane z nimi ryzyko, Raegh poczekała, aż sterowiec znajdzie się w zasięgu i otworzyła ogień piekielny, gotowa poświęcić część swoich jednostek dystansowych. Ku swemu przerażeniu zobaczyła, że wszystkie siły Iglicy, z wyjątkiem tych najbardziej zbędnych, zignorowały ją, natychmiast zawracając na południe w kierunku Iglicy. Sterowiec został uszkodzony, ale niestety nie spadł. Porzucając wszelką ostrożność na widok uciekającego celu, Adhya rozkazała swoim ludziom ścigać sterowiec, tylko po to, by po drodze wpaść w zasadzkę sił naziemnych Iglicy.

Przeklinając swoją lekkomyślność, natychmiast rozkazała swoim oddziałom walczyć defensywnie, starając się zapewnić bezpieczeństwo swoim smokom. Chociaż w końcu udało jej się odepchnąć siły Iglicy, oba jej smoki spotkały swój koniec, zabite ręką konstruktu Avatary, podczas gdy konwój uciekł. Umierając z jej ręki, Avatara kpił z jej niezdolności do wyrządzenia prawdziwej szkody swojemu mieszkańcowi, doprowadzając Adhyę do furii, która trzymała jej własnych wojowników na dystans po bitwie.

W końcu, odzyskując zarówno zmysły, jak i opanowanie, Adhya zignorowała straty, zaniepokojona poziomem ochrony, jakim cieszył się ten konwój. W końcu rozkazała swoim najbardziej zwinnym i skrytym wojownikom śledzić konwój i podejrzewając, że dzieje się tam coś więcej, postanowiła nie wracać do ładowni.

Zamiast tego Adhya przygotowała się na dłuższą kampanię. Podzieliła swoje siły na dwie części, utrzymując obecność lekko opancerzonych i mobilnych wojowników w ruchomym obozie na powierzchni, starając się monitorować wszystkie ruchy wroga, nie dając mu nic więcej poza ruchomym celem. Jej Exemplar, Ognia, była odpowiedzialna za ustanowienie bazy operacyjnej w jaskiniach, tworząc pozycję obronną, w której cięższe jednostki pozostałyby jako posiłki. W obliczu ich ograniczonej liczebności, Adhya zdała sobie sprawę, że będzie potrzebować wsparcia Hold, jeśli chce kontrolować ten obszar i na poważnie wyprzeć wpływy Strangerów.

Bez wahania Adhya dała znać, że zastęp zostanie przygotowany i ogłosiła początek swojej Bezcelowej Kampanii.